Z ostatnim dniem września 2018 r. zakończyła się realizacja, zainaugurowanego 1 stycznia  2016 roku, projektu pn. „Nowoczesna Szkoła Zawodowa – Nowoczesny Region”, współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego na lata 2014–2020. Priorytet VIII. Rozwój edukacji i aktywne społeczeństwo 8.5 Rozwój i wysoka jakość szkolnictwa zawodowego i kształcenia ustawicznego 8.5.1 Podniesienie jakości kształcenia zawodowego oraz wsparcie na rzecz tworzenia i rozwoju CKZiU. Liderem projektu był Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego, realizujący go w partnerstwie ze Świętokrzyskim Związkiem Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”, Świętokrzyskim Centrum Doskonalenia Nauczycieli, Świętokrzyskim Centrum Innowacji i Transferu Technologii Sp. z o.o., oraz Gminą Kielce – Centrum Kształcenia Praktycznego w Kielcach.

https://www.szpp.eu/images/biblioteka/1994/zalaczniki/podsumowujacy_artykul_branzowy_nr_9.pdf

https://szpp.eu/pl/1994-Artykul_branzowy:__jak_wiele_mozna_osiagnac_dzieki_wspolpracy.html

– Pomysł stworzenia projektu, wyszedł od pracodawców, którzy od dłuższego czasu zwracali uwagę na niezadowalającą jakość kształcenia zawodowego – mówi Marek Banasik, wiceprezes Zarządu Świętokrzyskiego Związku Pracowników Pracodawców Prywatnych Lewiatan, właściciel firmy Polfol w Masłowie.

Zmiany dokonujące się na polskim rynku pracy wynikają zarówno z ewolucji struktury demograficznej Polski, jak i globalizacji. O ile skutki procesów demograficznych i starzenia się społeczeństwa można przewidzieć, o tyle o wiele trudniej określić wpływ nowych technologii na strukturę zawodową.

Nie do końca można przewidzieć, które zawody zostaną przez nie wyparte, a na jakie wzrośnie zapotrzebowanie, nie mówiąc o zupełnie nowych, które dopiero pojawią się w przyszłości. Nowe miejsca pracy będą wymagały innych kompetencji, będą potrzebni ludzie o odpowiednich kwalifikacjach lub posiadający zdolność do przekwalifikowania.

– Zachodzą istotne zmiany, które sprawią, że już niedługo pojawią się zawody, o których jeszcze nie wiemy – mówi Marek Banasik. – To jest wyzwanie, dlatego rynek szkolnictwa zawodowego musi być bardzo, ale to bardzo elastyczny.

Tabela 1. Czynniki kształtujące przyszłość rynku pracy

• Zwiększa się długość życia, a społeczeństwo się starzeje

• Następuje rozwój inteligentnych maszyn i systemów

• Świat jest coraz bardziej skomputeryzowany (coraz więcej urządzeń posiada czujniki, większe są możliwości programowania urządzeń i systemów)

• Rozszerza się środowisko nowych mediów komunikacji

• Przedsiębiorstwa mają coraz bardziej skomplikowany sposób zorganizowania; technologie społecznościowe umożliwiają tworzenie nowych form produkcji i kreowanie nowych wartości

• Świat staje się globalnie skomunikowany

• Rozszerza się konwergencja technologii, rośnie znaczenie umiejętności transdyscyplinarnych

• Produkcja jest coraz bardziej zdigitalizowana, rośnie zastosowanie drukarek 3D

• Powstaje nowe środowisko działalności gospodarczej, rośnie znaczenie orkiestracji sieci

• Rośnie niedobór zasobów naturalnych i degradacja ekosystemów

• Rośnie niepewność dochodów gospodarstw domowych i nierówności w regionach

Źródło: A. Rakowska, A. Sitko-Lutek, Kluczowe kompetencje pracowników przyszłości w opinii ekspertów międzynarodowych – wyniki badań, Prace Naukowe Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, nr 429, 2016, s. 175.

Przedsiębiorcy od dawna zwracali uwagę na jakość kształcenia zawodowego. Umiejętności praktyczne pracowników oceniają jako zbyt teoretyczne i oderwane od nowych technologii. Absolwenci szkoleni według starych metod mają problem z dostosowaniem się do nowych wymogów rynku pracy. To jedne z wielu przyczyn, z powodu których absolwenci szkół zawodowych nie mogą znaleźć pracy, a pracodawcy mają trudności ze znalezieniem pracowników z odpowiednimi kompetencjami.

Zdaniem pracodawców głównym czynnikiem utrudniającym znalezienie odpowiednich pracowników, absolwentów szkół zawodowych, jest wciąż niedostosowanie programu szkół zawodowych do potrzeb rynku pracy.

Odpowiedź systemu edukacji jest zbyt wolna w stosunku do zachodzących zmian technologicznych; nie nadąża z wprowadzaniem nowych kierunków oraz z dostosowywaniem programów kształcenia. W przypadku nowego przedmiotu na jego wdrożenie potrzebne są 2 lata. Decydujący wpływ ma tu także zaplecze techniczne oraz dostępność wykwalifikowanych nauczycieli. Uzyskanie wysokiej jakości nauczania przedmiotów zawodowych utrudnia właśnie niewystarczające wyposażenie szkół oraz braki kadrowe wśród nauczycieli zawodów poszukiwanych na rynku pracy.

Kształcenie zawodowe w Polsce znajduje się w fazie wdrażania kolejnych reform. Celem podjętych działań, mających podnosić jego jakość, jest zachęta do podejmowania nauki. Od 2012 roku programy kształcenia są ukierunkowane na zdobywanie wydzielonych w zawodach kwalifikacji, co uelastyczniło ścieżki kariery. Zwiększono udział praktyki w procesie edukacji zawodowej i znowelizowano klasyfikację zawodów. Zachęca się pracodawców do aktywnego uczestniczenia w przygotowywaniu młodych kadr.

Co zatem robi w takiej sytuacji zdesperowany pracodawca? Stara się we współpracy ze szkołą sam „wykształcić sobie fachowca”.

W świętokrzyskich przedsiębiorcach, którzy od kilku lat dotkliwie odczuwają problemy w zatrudnieniu odpowiednio wykwalifikowanych pracowników, rosło przekonanie, że tylko autentyczny dialog biznesu, samorządu, pedagogów, rodziców i młodzieży pozwoli stworzyć system edukacji zapewniający wykształcenie pożądanym przez polską gospodarkę fachowców.

Problem braków kadrowych i infrastrukturalnych można rozwiązać, po pierwsze, zwiększając nakłady na nauczycieli przedmiotów zawodowych i na infrastrukturę, zapewniając w pracowniach urządzenia, takie jak w zakładach produkcyjnych. Ale w przypadku świętokrzyskich przedsiębiorstw, gdzie 90% z nich należy do sektora MŚP, to rozwiązanie jest za drogie.

A zatem, po drugie, zwiększenie współpracy szkół z firmami i przesunięcie nauczania zawodów w mury zakładów pracy wydaje się bardziej skuteczne i umożliwiające płynne przejście z praktyk i stażów do zatrudnienia.

Badania szkolnictwa zawodowego wskazują, że dotychczasowe doświadczenia takiej współpracy miała stosunkowo nieduża część szkół, choć jej efekty oceniano pozytywnie.

Przeniesienie kształcenia zawodowego ze szkół do przedsiębiorstw jest nazywane systemem dualnym.

Dualny (przemienny) system kształcenia zawodowego jest uważany za rozwiązanie systemowe pozwalające na podniesienie efektywności funkcjonowania rynku pracy, przede wszystkim z punktu widzenia pracodawców. Ideą dualnego systemu kształcenia zawodowego jest równoległe – dwutorowe – kształcenie w szkole zawodowej, gdzie uczeń zdobywa przede wszystkim wiedzę teoretyczną, oraz w wybranym zakładzie pracy, gdzie odbywa praktyczną naukę zawodu. Podstawową zaletą takiego rozwiązania jest dostosowanie treści nauczania (budowa ramowego planu kształcenia teoretyczno-praktycznego) do rzeczywistych potrzeb przedsiębiorców (czyli zgłaszanego popytu na pracę), umożliwia to przepływ informacji między partnerami. Podjęcie współpracy między danymi dwoma grupami podmiotów rynkowych powoduje, że szkoły kształcą w zawodach, na które istnieje realne zapotrzebowania na lokalnym (regionalnym) rynku pracy. Tym samym zapobiega to powstawaniu bezrobocia strukturalnego w gospodarce[1].

W przypadku polskich przedsiębiorstw trudno na tym etapie jest oczekiwać intensywnej współpracy, dlatego warto czerpać z już wypracowanych wzorców.

Wprowadzając dualny system kształcenia zawodowego, Polska korzysta głównie z doświadczeń niemieckich, gdzie praktyczna część nauki zawodu u pracodawców funkcjonuje od przeszło 50 lat. Korzyści jakie osiągają z tego tytułu to: tani pracownicy, a także wpływ na ofertę edukacyjną, a tym samym na kształtowanie kompetencji zawodowych absolwentów[2].

System dualnego kształcenia zawodowego nie jest doskonały, gdyż jego efektywne działanie jest w dużej mierze uwarunkowane bieżącą koniunkturą gospodarczą. Istnieje ryzyko, że w przypadku kryzysu gospodarczego przedsiębiorstw zrezygnują z przyjmowania praktykantów, co obniży drożność całego systemu. Przytoczone wyżej ograniczenia dualnego systemu kształcenia, nie przeszkadzają jednak stwierdzić, że jest to jedno z najbardziej efektywnych i sprawdzonych rozwiązań w kontekście wprowadzania młodych ludzi na rynek pracy.

Nie czekając na zmiany systemowe w kształceniu zawodowym, wiele świętokrzyskich przedsiębiorstw, od dawna indywidualnie, na miarę swoich możliwości, radziło sobie z niedoborem wykwalifikowanych pracowników. Nawiązywana na własną rękę współpraca ze szkołami kształcenia zawodowego niosła obu stronom szereg korzyści. Doświadczenie pokazywało, że jej sukces zależy od kilku czynników: zaangażowania pracodawcy, struktury zatrudnienia i wielkości przedsiębiorstwa. Aby współpraca przebiegała kompleksowo, warunkiem koniecznym było wzajemne zaufanie partnerów.

W tym przypadku priorytetem było właściwe rozpoznanie potrzeb szkół i potrzeb pracodawców związanych ze wzajemnymi oczekiwaniami wobec współpracy i jej efektów, oraz zaangażowanie w jej realizację. Na początku jeszcze nie wszyscy przedsiębiorcy byli gotowi na przyjmowanie praktykantów i stażystów ze szkół zawodowych.

Aż nadszedł moment, gdy deficyt zasobów siły roboczej stał się tak dotkliwy, że należało tylko znaleźć dogodny moment, aby to współdziałanie uściślić. Przedsiębiorcy, identyfikując problemy rekrutacyjne, byli coraz bardziej otwarci na współpracę ze szkołami oraz uczelniami, stąd pozostało jedynie wypracować własny model współdziałania.

Pozostała do ustalenia formuła współpracy, jak również likwidacja barier utrudniających jej podejmowanie. W tym czasie zaczęto opracowywać i wdrażać wiele projektów unijnych w zakresie poprawy adaptacyjności młodych ludzi na rynku pracy. Jednym z nich był projekt pn. „Nowoczesna Szkoła Zawodowa – Nowoczesny Region”.

Głównym jego założeniem był wzrost jakości kształcenia zawodowego zgodnie z siedmioma inteligentnymi specjalizacjami regionu świętokrzyskiego: branżą metalowo-odlewniczą, nowoczesnym rolnictwem i przetwórstwem spożywczym, turystyką zdrowotną i prozdrowotną, zasobooszczędnym budownictwem, zrównoważonym rozwojem energetycznym, technologiami informacyjno-komunikacyjnymi i branżą targowo-konferencyjną. Inteligentne specjalizacje, czyli mocne strony regionu. Wystarczy sięgnąć do lektury artykułów branżowych, w których są wywiady z przedsiębiorcami prowadzącymi lub reprezentującymi firmy w branżach związanych z inteligentnymi specjalizacjami województwa świętokrzyskiego, aby przekonać się o posiadanym przez nich potencjale. Wzmocnienie szkolnictwa zawodowego opartego na współpracy samorządu z przedsiębiorcami miało wpłynąć na lepsze dopasowanie programu edukacji zawodowej do lokalnego rynku pracy.

 

Proszę przypomnieć jak tworzony był projekt – zwracam się do dr Anny Kaczor-Małeckiej, dyrektor Biura ŚZPP Lewiatan.

– „Nowoczesna Szkoła Zawodowa – Nowoczesny Region” był dla Lewiatana pierwszym tak dużym projektem pod względem finansowym, budżetowym, a także jeśli chodzi o kwotę dofinansowania i wielkość partnerstwa podmiotów, które zostały do niego zaproszone. Konstytuował on partnerstwo Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego Departament Rozwoju Regionalnego i Innowacji jako lidera, stronę biznesową reprezentował Świętokrzyski Związek Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”. Partnerami były też Świętokrzyskie Centrum Innowacji i Technologii, Świętokrzyskie Centrum Kształcenia Nauczycieli i CKTechnik, czyli nowo powstające przy ul. Olszewskiego Centrum Kształcenia Praktycznego.

Było to dla nas ogromne wyzwanie. Nie ukrywam, że mieliśmy jako pracownicy Biura wiele obaw. Rozpoczynaliśmy współpracę z różnymi partnerami, o różnej polityce, ale minione dwa i pół roku udowodniły, że w takim zespole można zrobić dużo dobrego.

Na ten projekt złożyła się suma wielu działań. Elementy kształcenia dualnego, które wdrażaliśmy z przedsiębiorcami, artykuły branżowe czy badania ankietowe, które przeprowadziliśmy, przygotowując się do projektu, wśród pracodawców, to tylko skromny wycinek działań w jego ramach. Główne wsparcie otrzymali przede wszystkim uczniowie. Młodzi ludzie odbywali praktyki, były to staże wakacyjne, uczestniczyli w naszych elementach kształcenia dualnego, brali udział w konkursach, wyjeżdżali na targi krajowe i zagraniczne. Dodatkowe zajęcia rozwijały ich kompetencje, np. matematyczne, brali także udział w kursach języka branżowego. Jak widać działania skierowane do uczniów były bogate i różnorodne.

[1] E. Lechman, Dualny system kształcenia zawodowego w Polsce – szanse i bariery wdrożenia. Ekspertyza, Gdańsk 2012, s. 2-3, http://mostwprzyszlosc.pl/documents/EkspertyzaEwaLechmanSystemdualny.pdf.

[2] E. Matuska, K.P. Dierks, Ponad 50 lat doświadczeń dualnego systemu kształcenia dla rynku pracy, w: Teoretyczne i praktyczne aspekty funkcjonowania gospodarki, red. T. Bernat, Katedra Mikroekonomii Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin 2009, mikroekonomia.net/system/publication_ files/88/original/15.pdf?1314879491.

Fot. Dr Anna Kaczor-Małecka, dyrektor Biura ŚZPP Lewiatan podczas Gali podsumowującej realizację projektu „Nowoczesna Szkoła Zawodowa – Nowoczesny Region”

Zresztą nie tylko uczniowie jako uczestnicy skorzystali z naszych propozycji, nauczyciele również. Działania skierowane do nich koordynowało Świętokrzyskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Nauczyciele podnosili i uaktualniali wiedzę w trakcie dwutygodniowych staży w przedsiębiorstwach w okresie wakacji czy ferii, uczestniczyli w różnych szkoleniach, wyjazdach. Oferta była dostosowana do różnych kierunków kształcenia.

Fot. Gala podsumowująca realizację projektu „Nowoczesna Szkoła Zawodowa – Nowoczesny Region”

Jakim kryterium się kierowano, zapraszając szkoły do uczestnictwa w projekcie?

 

Urząd Marszałkowski skierował zaproszenia z informacją o pracach nad projektem do starostw i organów prowadzących. Szkoły same decydowały o udziale w nim. Projekt był trudny, wymagał ogromnego zaangażowania ze strony placówek. Podobnie wielki wkład pracy wnieśli nauczyciele – bez ich mobilizacji i motywowania uczniów na pewno nie udałoby się zrealizować całego przedsięwzięcia. Wszystkie zainteresowane projektem szkoły, mogły w nim uczestniczyć.

W „Projekcie Nowoczesna Szkoła Zawodowa – Nowoczesny Region” wzięło udział 560 uczniów i 56 nauczycieli z 28 szkół z terenu całego województwa świętokrzyskiego w ramach 50 kierunków nauczania.

Jak przebiegały przygotowania do projektu?

ŚZPP Lewiatan reprezentował interesy przedsiębiorców i z tej racji przypadła mu rola partnera biznesowego, który – nie ukrywajmy – najlepiej zna potrzeby biznesu i jego problemy, chociażby kadrowe przedsiębiorstw.

Musimy pamiętać, że projekt był pisany w 2015 roku, w ciągu minionych trzech lat rzeczywistość rynku pracy oraz rzeczywistość i warunki prowadzenia biznesu w naszym kraju i regionie zmieniły się bardzo dynamicznie. Kiedy przystępowaliśmy do prac nad nim, już mieliśmy sygnały, że w firmach są problemy kadrowe. Przedsiębiorcy coraz bardziej zwracali uwagę na niedostatki systemu edukacji, który jest niewspółmierny z ich oczekiwaniami w danych branżach. Dzisiaj mamy do czynienia z jeszcze bardziej narastającym brakiem rąk do pracy, z brakiem specjalistów. Jest to konsekwencja przez lata deprecjonowanego szkolnictwa zawodowego. Pamiętamy, że nie przykładano do niego dużego znaczenia, a młodzi najczęściej wybierali inną ścieżkę rozwoju zawodowego. Tak naprawdę jest to temat na zupełnie inną rozmowę. Ostateczni odbiorcy systemu edukacji, czyli przedsiębiorcy, coraz głośniej zwracali uwagę na problemy i że będą one narastać. A bez ludzi, bez pracowników, a zwłaszcza bez kompetentnych pracowników, firmy rozwijać się nie mogą. To przekłada się na całą gospodarkę, należy zatem uświadomić sobie zbliżające się rosnące zagrożenie. Stąd też nasza decyzja o zaangażowaniu się w tak duże przedsięwzięcie.

Od początku, przygotowując wprowadzenie kształceniu dualnego, rolą ŚZPP Lewiatan było koordynowanie współpracy pomiędzy szkołami a przedsiębiorstwami. Byliśmy odpowiedzialni za to, żeby przede wszystkim znaleźć przedsiębiorstwa, które będą chciały uczestniczyć w kształceniu dualnym. Nie mieliśmy wpływu na wybór szkoły i kierunków czy miejscowości, z których miały być te placówki. Dostaliśmy listy szkół, kierunków, uczniów, i mieliśmy do nich dopasować listę przedsiębiorców.

Tu się pojawiła trudność, ponieważ często były to szkoły działające na obszarach, gdzie tak naprawdę nie ma firm reprezentujących odpowiednie dla ich kierunków branże. Były też firmy zupełnie niezainteresowane tego typu współpracą. Na przygotowania musieliśmy poświęcić dużo czasu, odbyć wiele spotkań i rozmów, żeby zachęcić firmy do uczestnictwa. Dla większości z nich była to zupełna nowość.

W pierwszej kolejności wykorzystaliśmy nasze firmy członkowskie, bo ich właściciele to przedsiębiorcy, którzy mają w sobie żyłkę społecznikowską, są otwarci i mocno zaangażowani w różnego rodzaju inicjatywy. Ponieważ ŚZPP Lewiatan  koordynował tę współpracę, zatem było im łatwiej zaufać, bo wiedzieli, że za tym stoi znana im marka. Udało się, choć nie zawsze do końca tak jak byśmy chcieli. Przede wszystkim zależało nam, aby maksymalnie ułatwić „życie” uczniom, wiedząc, jak są mocno zaangażowani w działania projektowe. A zatem żeby im pomóc, szukaliśmy przedsiębiorstw, których siedziby były jak najbliżej ich szkół. I nie zawsze się to udawało.

Dodatkowo zwracaliśmy uwagę, aby przede wszystkim były to firmy, które są liderami w branży, które będą mogły jak najwięcej pokazać młodym ludziom. Posiadającymi kadrę, która ma doświadczenie we współpracy ze szkołami i która jest w stanie przekazać wiedzę, a tym samym zainteresuje firmą, kierunkiem nauczania.

Fot. Gala podsumowująca realizację projektu „Nowoczesna Szkoła Zawodowa – Nowoczesny Region”

Do projektu zaproszonych zostało grono 31 firm reprezentujących sektor MŚP. Ich liczba każdego roku się zmieniała, ponieważ organizatorzy projektu chcieli zaprezentować uczniom różne podmioty z branży.

Przedsiębiorstwa te reprezentowały branże związane z siedmioma inteligentnymi specjalizacjami regionu świętokrzyskiego. Branżę metalowo-odlewniczą reprezentował Marek Adamczak, właściciela firmy Auto-Adamczak.

Jako firma o rzemieślniczych tradycjach posiada ona bogate doświadczenie w kształceniu adeptów zawodu: wyszkoliła 250 blacharzy i lakierników.

– W młodych ludziach drzemie potencjał, chęć do nauki i zdobywania konkretnych umiejętności, lecz realizowane programy nauczania nadal nadmiernie koncentrują się na teorii. Tymczasem nauka zawodu powinna być procesem kompleksowym obejmującym nie tylko konkretne umiejętności (np. naukę lakierowania), lecz także zagadnienia logistyki, zarządzania czy relacji z klientem – mówił Marek Adamczak.

Kolejną inteligentną specjalizacją województwa świętokrzyskiego, do której nawiązaliśmy, opisując działania w ramach projektu „Nowoczesna szkoła zawodowa – nowoczesny region”, była turystyka zdrowotna i prozdrowotna. Rozmowy z paniami Kariną Przybyło-Kisielewską, wiceprezes Bristol Busko ART & Medical SPA w Busku-Zdroju, i Joanną Podolską, dyrektor Odyssey Club Hotel Wellness & SPA w Dąbrowie koło Kielc, dotyczyły młodzieży odbywającej pod ich opieką praktyki i staże.

– Kiedy młody człowiek kończy szkołę, – mówiła pani Karina Przybyło-Kisielewska – to potem jest jeszcze proces mniej więcej trzech lat uczenia się, żeby takiego pracownika w spokoju, bez serca na ramieniu, zostawić samodzielnie do obsługi klienta. Proces dokształcenia pracownika trwa bardzo długo, pochłania dużo czasu i wymaga wysokich kosztów. Oczywiście, jeśli ta osoba zostanie, złapie bakcyla, to ten koszt jest w stanie odpracować, przynieść zysk, ale w ciągu tych pierwszych lat zdobywania doświadczenia czy uczenia się wynagrodzenie, jakie możemy jako branża zaoferować i zapłacić, nie jest wysokie.

Mam nadzieję, że ci, których prowadziłam, [...] te osoby jednak zostaną w branży i będą dobrymi w przyszłości pracownikami.

Joanna Podolska – [...] bardzo mnie cieszy, gdy przychodzą ludzie, którzy są bardzo zaangażowani, którzy naprawdę chcą wziąć jak najwięcej z praktyk, którzy chcą pracować i sprawia im to przyjemność, bo widać po takich osobach, że oni będą prawdziwymi hotelarzami. Przyjemnie jest taką osobę uczyć, przekazywać wiedzę, bo często mi się zdarza gdzieś w świecie spotykać osoby w hotelach, które osiągnęły wysokie stanowiska a zaczynały od uczniów, stażystów. To głównie dlatego że były chętne do pracy.

Przedsiębiorstwami reprezentującymi branżę technologii informacyjno-komunikacyjnymi byli Nomax Piotra Radziejewskiego i Linacti Roberta Urbańczyka

Piotr Radziejewski – Pomyślałem, że dobrze by było, aby w ramach praktyki uczniowie mieli kontakt z rzeczywistym przedsiębiorstwem. Zakłady Elzab w Zabrzu są jedynym naszym dostawcą sprzętu fiskalnego i liderem w branży informatycznej, dlaczego zatem, jeśli chcemy się uczyć, nie robić tego od najlepszych. Chciałem, żeby uczniowie przy okazji pomyśleli, co dalej, czy nie korzystniej i lepiej będzie pracować w tego typu zakładach. Nie ukrywam, że miejscowy rynek pracy jest ograniczony i nie dla każdego w Jędrzejowie znajdzie się zatrudnienie. Niektórzy będą musieli wyjechać do dużych zakładów, więc dobrze, żeby zobaczyli jak wygląda praca w większej firmie, żeby w przyszłości się nie wystraszyli tego ogromu, kontroli, wejścia–wyjścia z zakładu, zasad, jakie tam obowiązują, nawet ubrań ochronnych.

Robert Urbańczyk – Tu pracuje się intelektem, siadamy i myślimy, jak to zrobić, dyskutujemy – a gdyby te dane były inaczej zagregowane, czy by nie było lepiej? To trzeba napisać, skopiować – działa tak czy inaczej.

Nie wszyscy tacy są, niektórzy woleliby, żeby im powiedzieć, co trzeba zrobić, i ja powiem, ale z niego nie będzie już dobrego pracownika.

Patrzę na ten trening, który ze mną mają, na wyzwania w rozwiązywaniu problemów. Jak oni pójdą do pracy, to będzie im stawiany jakiś problem do rozwiązania i będą musieli go rozwiązać i nikt nie powie, co mają zrobić, bo po to został zatrudniony. Moi uczniowie są tak przygotowani, aby w przyszłości mogli podjąć każde zadanie czy wyzwanie – jak wyszkoleni na poligonie żołnierze.

Zrównoważony rozwój energetyczny to kolejna z inteligentnych specjalizacji województwa świętokrzyskiego tu reprezentowana przez Firmę Usługowo-Handlową Romana Wróbla z Końskich i Spółkę FLUID S.A. w Sędziszowie reprezentowaną przez Łukasza Pietrzkiewicza, wiceprezesa Zarządu Spółki.

Roman Wróbel – Ja praktykuję tak, że do dwóch pracowników z dużą praktyką zawodową daję jednego ucznia, on jest ciągle z nimi, podpatruje ich i nabywa takich samych nawyków. Nie ma lepszej nauki, bo on jest 8 godzin z tym pracownikiem i uczy się tego na bieżąco, a po 3 latach przekracza pewną masę krytyczną i dużo wie. Musi się dokształcić, ale tę wiedzę ogólną ma dużą. Uważam, że to jest bardzo dobry system, nie na warsztacie, jak to było w moim przypadku, ale na budowach.

Większość mojej załogi to są ludzie młodzi. Kiedyś wysłałem chłopaków do Warszawy. Dzwoni klient – panie, pan żeś mi tu przysłał dzieci do pracy. Ja mówię – proszę pana, to że ten człowiek ma 30 lat, to wcale nie oznacza, że on nie ma 12 lat praktyki, albo i więcej. To są naprawdę doskonali fachowcy.

Łukasz Pietrzkiewicz – Zależy nam na technikach, pracownikach, którzy będą mogli pracować na naszej linii technologicznej. Niektórym osobom może ona kojarzyć się ze zwykłą pracą fizyczną, a tam de facto trzeba mieć zmysł techniczny. Tu mamy przygotowaną ścieżkę rozwoju zawodowego. Trzeba zacząć od podstawowych zadań, aby dojść do stanowiska operatora, który będzie zarządzał całą linią technologiczną.

Pretekstem do rozmowy z Haliną Bożeną Dobrowolską, współwłaścicielką firmy Piekarnia R. Dobrowolski była specjalizacja nowoczesne rolnictwo i przetwórstwo spożywcze.

– Moimi klientami w dużej mierze są ludzie, którzy przywiązują dużą wagę do zdrowego odżywiania się, często są to ludzie z problemami zdrowotnymi.

Dla mnie  najpiękniejsze jest to, że mogę im ofiarować taki właśnie produkt, jakim jest moje pieczywo, służące zdrowiu ludzi. Mam wielu klientów, którzy dziękują mi, mówiąc – Dobrze, że jest taka piekarnia.

Natomiast w domu mąż jest na mnie tak zły, bo mówi, że ja tylko pracuję, tylko piekarnia. Nie mam czasu dla domu, bo cały czas zajmuje piekarnia…

A ja to kocham, to mnie tak cieszy, że wszystko inne schodzi na plan dalszy, ważne, żeby tu wszystko było w porządku. Jako rzemieślnik patrzę, żeby była jak najlepsza jakość.

To jest moja pasja, cieszę się że mogłam temu sprostać, że moich teściów nie zawiodłam… Oni mi tę piekarnię powierzyli i ja tę piekarnię dalej prowadzę i radzę sobie. Nie zdradziłam ich ideałów i dalej staram się je zachować. To jest moja misja.

Tomasz Kwiecień, właściciel firmy Emarkecik.pl, reprezentował branżę poligraficzno-reklamową.

– Staramy się uczniów usamodzielniać, działamy tak, aby czuli się współodpowiedzialni za proces produkcyjny. Mam taką metodę, że najpierw pokazuję uczniowi, co ma robić i następnie zostawiam go z tym problemem. Niech próbuje sam się z tym zmierzyć, a szybciej to zrobi, kiedy zostanie z tym sam na sam. Dlaczego? Bo wiedząc, że jest zdany na siebie, zaczyna wtedy myśleć. Często zdarza się, że np. popsuje 10 koszulek. Trudno, jest to wliczone w koszty, wolę, żeby on teraz te 10 koszulek popsuł, a później 100 zrobił już dobrze samodzielnie, niż gdyby robił 100 koszulek cały czas z moją pomocą. Powiem szczerze, to się sprawdza, naprawdę się sprawdza. Wiadomo, czasami trafiają się oporni, którzy wymagają większego nakładu pracy.

Jakie spostrzeżenia się Pani nasuwają po zakończeniu Projektu? Jakie zmiany by Państwo jako jego współtwórcy wprowadzili?

Realizowane w ramach projektu elementy kształcenia dualnego uzmysłowiły nam, po pierwsze, że aby współpraca szkół i biznesu rozwinęła się na dużą skalę potrzebny jest koordynator. Przy czym działania powinny być koordynowane nie ogólnie, ale na poziomie branż czy kierunków.

Po drugie, przedsiębiorcy widzą potrzebę zaangażowania się w kształcenie dualne. W ciągu dwóch lat współpracy ze szkołami przeprowadzano cykliczne coroczne badania i analiza ich wyników wskazuje, że przedsiębiorcy są zdania, że elementy kształcenia dualnego powinny na stałe wejść do podstawy programowej. Co prawda elementów kształcenia dualnego na każdego ucznia przypadało tylko 20 godzin w ciągu tych dwóch lat, ale już widać pozytywne aspekty dla firm w zaangażowaniu uczniów w kształcenie dualne. Współpraca owocowała w trakcie nauki, młodzi ludzie dostawali zadania do wykonania w firmie, byli zatrudniani np. na okres wakacji czy przy jakiejś wzmożonej pracy, jeśli oczywiście pozwalała im na to nauka. Przedsiębiorcy widzą w tych osobach swoich potencjalnych pracowników.

Fot. Gala podsumowująca realizację projektu „Nowoczesna Szkoła Zawodowa – Nowoczesny Region”

Uczniowie z kolei, kiedy zapytaliśmy ich o to, co im się najbardziej podobało w tych zajęciach, co było najbardziej interesujące, wskazywali na wiele aspektów. To były na przykład zawodopoznawcze wycieczki, wycieczki do innych zakładów pracy, nawet do przedsiębiorstw spoza regionu. Pokazały one młodzieży realne warunki pracy. Za przykład może posłużyć firma Geo Travel z Końskich. To agencja turystyki pana Jacka Dopieralskiego, który zorganizował młodzieży – uczniom kierunku technik obsługi turystycznej wycieczkę na Zamek Królewski w Chęcinach. W trakcie wycieczki zaaranżował potencjalne zdarzenia, z którymi się mogą spotkać w życiu. Przykładem jest, gdy autokar psuje się w połowie drogi, a oni jako przewodnicy wycieczki mają zdecydować co zrobić? W ten postawił młodzież w sytuacji realnych problemów, z którymi przyjdzie im się zmierzyć za chwilę w pracy. Realizacja podstawy programowej nie zawsze pozwala na takie ćwiczenia w ramach zajęć szkolnych. Ponieważ wymagało to od uczniów ogromnej inicjatywy współpracy, ale też myślenia logicznego, byli zachwyceni, ponieważ sobie z tym poradzili. Przekonali się, że potrafią sprostać tego typu wyzwaniom. Dzięki udziałowi w elementach kształcenia dualnego, dowiedzieli się, jak naprawdę może wyglądać praca w danej branży. Po zakończeniu projektu okazało się, że znaczna część liczącej 560 uczniów grupy dalej chce się kształcić, rozwijać w tym kierunku. Utwierdzili się, że podjęli dobrą decyzję co do słuszności wyboru kierunku nauczania.

Fot. Gala podsumowująca realizację projektu „Nowoczesna Szkoła Zawodowa – Nowoczesny Region”

Większość młodzieży deklarowała, że chce pozostać w regionie świętokrzyskim i tu chce dalej się uczyć, pracować. To także jest dla nas oraz wszystkich partnerów tego projektu, ogromna satysfakcja, że działania, które podjęliśmy, mają sens, że uczniowie mieli okazję wziąć udział w czymś wyjątkowym, innowacyjnym na skalę nie tylko regionu, ale i całego kraju, że to co wspólnie założyliśmy w ramach projektu było słuszne. Każdy z nas, dołożył cegiełkę do tego, żeby ta młodzież, w większości obecnie już absolwenci, została w naszym regionie i pracowała w wyuczonym zawodzie.

Pani Karina Przybyło-Kisielewska, wiceprezes Bristol Busko ART & Medical SPA w Busku-Zdroju, dwa lata uczestniczyła w tym projekcie. Hotel współpracował z Technikum Żywienia i Gastronomii w Chmielniku oraz szkołami w Sandomierzu, Busku-Zdroju, Opatowie, a także z buskim ZDZ. W ramach zajęć z elementami kształcenia dualnego uczyła młodzież jak radzić sobie w każdej sytuacji, aby  wiedzieli jak się zachować np. wtedy gdy kelner wyleje na gościa gorącą zupę.  Czy co zrobić w sytuacji gdy w obiekcie sanatoryjnym dojdzie do zgonu gościa?

Takie sytuacje można mnożyć, ponadto dynamicznie zmieniają się warunki w branży, szkoła nigdy nie będzie w stanie z tego względu, za nimi nadążyć. Jeśli w ten proces edukacji nie zaangażujemy ludzi, którzy prowadzą firmy, pracują w biznesie, to uczniowie nie będą do końca przygotowani do pracy w zawodzie. Dobrze jest mieć świadomość tego, że to jest marnotrawstwo a młody człowiek idąc do pracy do przedsiębiorstwa musi się uczyć od nowa pewnych rzeczy.

To jest wyzwanie skierowane do nauczycieli. Między innymi do tych, którzy na zajęciach korzystają jeszcze z podręczników, z których uczyli się obecni przedsiębiorcy.

Ale to nie leży w gestii nauczycieli, raczej rozwiązań systemowych, które trzeba przedefiniować. Odpowiedzieć sobie, jak wyglądają podstawy programowe, egzaminy. Tu potrzebne jest zmiana systemowa. Mamy bardzo pozytywne doświadczenia ze współpracy z nauczycielami, którzy poświęcili bardzo dużo czasu młodzieży, mieli naprawdę trudne zadania. To oni są najbliżej uczniów, i to oni musieli ich motywować, sprawiać, aby młodzi na te zajęcia przychodzili. Zresztą razem z nimi brali także udział w zajęciach dualnych, z ogromną korzyścią dla siebie, dla własnego samorozwoju zawodowego, żeby np. potem móc sobie zmodyfikować podstawę programową o te elementy, które jak się okazuje są mile widziane lub oczekiwane z punktu widzenia biznesu.

Nad przebiegiem projektu czuwała Regionalna Rada Programowa do spraw Szkolnictwa Zawodowego...

W ramach projektu powołana została Regionalna Rada Programowa do spraw Szkolnictwa Zawodowego. Było to forum, na którym spotykaliśmy się cyklicznie co kwartał. Jako partnerzy wymienialiśmy się doświadczeniami, rozmawialiśmy na temat ewentualnych problemów, które się pojawiały w trakcie realizacji projektu, zapraszaliśmy uczestników – uczniów, nauczycieli, przedsiębiorców, po to, aby podzielili się swoimi spostrzeżeniami.

Fot. XI Spotkanie Regionalnej Rady Programowej ds. Szkolnictwa Zawodowego

W ramach projektu powstał raport dotyczący modelu współpracy szkół zawodowych z przedsiębiorcami „Model współpracy szkół zawodowych z otoczeniem społeczno-gospodarczym”[1]. Naszym głównym celem było, żeby wypracować finalny model i podzielić się doświadczeniami, pokazać jako „Lewiatan” jak organizowaliśmy badania dotyczące zakresu i formy współpracy biznesu, przedsiębiorstw świętokrzyskich ze szkołami świętokrzyskimi. Podobne badania prowadził ze strony uczniów i nauczycieli m.in. lider projektu Urząd Marszałkowski, jak również ŚCDN. Nasze wspólnie działania miały stworzyć wspólną wizję tego modelu, który będzie odpowiadał na potrzeby uczestników projektu.

Wyniki naszych prac składają się na kompleksowy pierwszy model dotyczący tego jak powinna wyglądać nasza współpraca.

To, co jeszcze jest ważne i powinno zostać zaakcentowane – co wynika z wypowiedzi przedsiębiorców podczas badań na temat współpracy ze szkołami, a dotyczące głównie zajęć dualnych, to feedback, to wniosek o powołanie koordynatora do współpracy między partnerami. Jest on bezwzględnie potrzebny, a jego rolę należy powierzyć organizacjom gospodarczym. Współpraca jest, ale dotychczas ma ona charakter incydentalny, w ogromnej mierze uzależniony od możliwości firmy, jej potencjału finansowego, i od wielkości. Musimy pamiętać, że ponad 90% firm w województwie świętokrzyskim reprezentuje sektor mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, dużych firm mamy bardzo mało. Małe firmy to wiadomo to też mniejsze zasoby finansowe, mniejsze przede wszystkim zasoby kadrowe i one sobie ze współpracą ze szkołami po prostu nie poradzą. A ta jest im bardzo potrzebna.

Rola doradztwa zawodowego – czy ten temat też był poruszany przy realizacji projektu?

 

Temat doradztwa zawodowego pojawił się przy okazji badań przedsiębiorców, które robiliśmy w 2016 roku. Przedsiębiorcy wskazywali, że było go, po pierwsze, za mało, a po drugie, uważają, że doradztwo powinno zmienić swoją formę z obecnej, która nie przystaje do ich oczekiwań. Przedsiębiorcy widzą np. zaangażowanie siebie w takie działania dotyczące promocji danego zawodu. Mówiono o działaniach długofalowych, ale też o działaniach ad hoc, np. udział w Dniach Kariery, wyrażali chęć uczestnictwa przedstawiciela firmy na zajęciach w klasie, aby mówić o danym przedsiębiorstwie, danej branży, przedstawiać dany zawód, organizować wycieczki związane z daną profesją.

[1] Model współpracy szkół zawodowych z otoczeniem społeczno-gospodarczym, red. P. Forma, M. Kazem-Bek, M. Patyńska, Kielce 2018.

Fot. Gala podsumowująca realizację projektu „Nowoczesna Szkoła Zawodowa – Nowoczesny Region”

Ale wybór samego kierunku powinien odbywać się na etapie wcześniejszego nauczania, edukacja na poziomie szkoły średniej, to trochę za późno na podejmowanie takich działań. Trzeba działać dużo wcześniej, pokazywać uczniom walory danego zawodu, jak będzie wyglądać przyszła praca, zaciekawiać ich szkolnictwem zawodowym.

Myślę, że to się samo obroni, bo dzisiaj mamy – statystyki mówią same za siebie – ogromne bezrobocie wśród młodych ludzi, największy odsetek osób z wyższym wykształceniem, a np. w Szwajcarii osób z wyższym wykształceniem jest 15%. Te proporcje u nas są odwrócone. Młodzi ludzie bardzo często po ukończeniu szkoły wyższej kończą jakieś kursy i zaczynają pracować w danym zawodzie.

Uważam, że tu powinno się wiele zmienić, bo bez ludzi, bez ich potencjału, kapitału, jakim są pracownicy, firmom będzie się bardzo ciężko rozwijać. To nie jest zagrożenie dla firm, to jest zagrożenie dla całej gospodarki, dla każdego z nas. To firmy nakręcają gospodarkę, a to buduje dobrobyt społeczeństwa.

Trzeba zacząć od początku. W przypadku szkolnictwa zawodowego widać trend zmian. Szkoły branżowe przestają mieć problemy z naborami, wzrasta ich ranga. Żałuję jednego, bo mówimy o promocji szkolnictwa zawodowego, ale trzeba zacząć od podstaw. Należy zbadać losy absolwentów szkół zawodowych, co robią, i wtedy to oni sami będą promować szkolnictwo zawodowe, pokazując, że np. będąc dobrym kucharzem, dobrym hotelarzem, dobrym mechatronikiem, stać ich na to, żeby utrzymać siebie i rodzinę, że nie ma problemu ze znalezieniem pracy. Tylko żeby to wiedzieć, musielibyśmy zbadać ich losy. Spytaliśmy naszych absolwentów, jakie mają plany na przyszłość, żeby wiedzieć, co chcą robić po skończeniu szkoły. Teraz należałoby po jakimś czasie odszukać ich i zapytać, czy kontynuują naukę na poziomie wyższym, czy może wyjechali, może zrobili sobie przerwę, bo młodzi ludzie też mają takie pomysły, np. żeby wyjechać do pracy za granicę, i czy wrócili.

 Moim zdaniem byłaby to najlepsza promocja szkolnictwa zawodowego. Pokazać, jak to jest w rzeczywistości, i że nie trzeba mieć wyższego wykształcenia. Oczywiście, ludzie z wykształceniem wyższym są również potrzebni, ale wykształcenie zawodowe, a to nie jest przecież gorsza edukacja, daje możliwość dalszego rozwoju, można iść na studia, a jednocześnie mieć już fach w ręku. To właśnie pozwala mieć pracę.

Znaczna część naszych przedsiębiorstw, która była zaangażowana w kształcenie dualne to są mistrzowie zawodu, osoby, które prowadzą firmę. To są rodziny czeladnicze z Kielc i okolic. To są osoby, które dzięki temu, że mają takie a nie inne wykształcenie, że posiadany zawód był podstawą do tego, że – oczywiście z tym szła jakość pracy – założyli własną firmę. Stali się niezależni, działając w biznesie, a niekoniecznie pracując na etacie.

Fot. Gala podsumowująca realizację projektu „Nowoczesna Szkoła Zawodowa – Nowoczesny Region”

Mówimy o jednostkowych przykładach, ale czy projekt jako całość będzie kontynuowany?

Mam taką nadzieję. To jest bardzo cenny projekt. Urząd Marszałkowski podejmuje działania, żeby dalej tę inicjatywę dotyczącą szkolnictwa zawodowego kontynuować. Mamy już ogromne doświadczenie jako koordynator, doświadczenie ze współpracy z różnymi podmiotami, doświadczenie jeżeli chodzi o samo szkolnictwo zawodowe, a był to dla nas przecież temat nowy, gdy rozpoczynaliśmy projekt. Temat nie jest łatwy, ale wiemy już dzisiaj na pewno, że dobra wola, chęć współpracy sprawia, że razem można bardzo wiele osiągnąć. Nie oglądając się już na pewne rozwiązania systemowe, tu można bardzo wiele osiągnąć dzięki współpracy, dzięki wzajemnym zaufaniu. Dla dobra wspólnego, nie oglądając się na innych. Projekt jest przykładem współpracy partnerów i szkół z firmami, nauczycieli z przedsiębiorcami, uczniów z przedsiębiorcami. Jak widać zaowocowała tu wielostronna współpraca, dzięki odpowiedniemu nastawieniu, zaufaniu.